TEMAT:

Chyba nie uważasz, że dobre brzmienie bierze się z komputera? Bo piszesz, że to Cię przekonało. ;)

Na Macu nie tylko będziesz musiał zrezygnować z FL Studio, ale także z wtyczek VST, musisz opanować nowy DAW i nowe narzędzia (oraz je znaleźć), masz tam znacznie mniej darmowych programów.

Jak patrzę na ofertę Mac Book Air za 4000zł to wygląda jak jakiś żart. Dysk 64GB SSD na którym nic nie pomieścisz, procesor Core i5, karta graficzna zintegrowana Intela, zasilacz 45W który już sam wskazuje ile mocy ten zestaw potrzebuje. Jeżeli kupisz coś używanego, np. samego Mac Booka którego kiedyś miałem, taki biały był z Core 2 Duo z czasów 2007-2008, to wpakujesz się w totalny złom bez gwarancji.

Trzy lata temu kupiłem za ~ 1750zł Asusa z Core i3, 2GB RAM, karta Intela z procka i dysk 250GB, dzisiaj wymieniony na 320GB 7200RPM. Ta konfiguracja jest porównywalna z tym dzisiejszym Mac Bookiem Air tylko procesor słabszy. Dzisiaj za ~ 2000zł kupisz coś znacznie lepszego.

Stabilność systemu wynika z dbania o jego stan. Mam teraz Win XP i chodzi jak złoto. Na Macu potrafiłem wysypać kilka razy na dzień Garage Band, a przecież powinien być tak stabilny bo to aplikacja natywna. Bzdura niestety.

Zrobisz jak chcesz, ale ponownie odradzam, tym bardziej na nasze polskie warunki. Mac Book jest dobry dla ludzi którzy nie mają co zrobić z pieniędzmi i nie znają się na komputerach chcąc mieć prostą i zamkniętą konfigurację, tak samo system. Idealne na amerykański rynek stąd popularność tego czegoś.

Dzięki za linka,i podpowiedz co do lenovo,będę brał pod uwagę :)

N.E.X. oczywiście że tak nie uważam :) Trochę zle się wyraziłem,dałem tego lapka dla przykładu ponieważ widziałem jak bez problemu i stabilnie ciągnął projekty po kilkadziesiąt ścieżek :) Jak wcześniej wspomiałem w życiu nie dam ponad 4 tysiaków za laptopa,lepiej parę złotych dorzucić i za około 6 koła (plus minus ;) )mieć laptopa+monitory+interfejs i daw original i jeszcze pewnie jakby dobrze pokombinować to i na klawiature sterującą i wygodne słuchawki starczy.Jeśli odradzasz używkę to faktycznie pozostanę przy windowsie :)

Same ścieżki audio nawet kilkuletni komputer uciągnie, najwięcej procesor obciążają wirtualne instrumenty i skomplikowane efekty, czyli ogólnie wtyczki. Jeżeli nie grasz na żadnych instrumencie i nie masz co nagrywać to tym bardziej minus dla Maca bo jednocześnie ograniczysz sobie wybór aplikacji i brzmień, no i samo to, że dojdzie dodatkowy koszt aplikacji i narzędzi.

Jaką konkretnie muzyką będziesz chciał się zajmować?

Wiem właśnie że vst głównie obciąża procka.Zajmuję się od dłuższego czasu,klimaty hip hopowe,ale zdecydowanie w wersji instrumentalnej.Szkoda że nie ma możliwości podczas słuchanie szczególnie polskiego hip hopu opcji wyłącz wokal heheh ;) Chyba starzeję się już :D

O wiele bardziej skłaniałbym się ku Dellowi wrzuconemu przez Bixiomana, chyba głównie z racji możliwości dokupienia stacji dokującej i możliwości z niej korzystania. Bo ilekroć mam odpinać i wpinać zylion kabli to mi zaczyna pulsować żyłka na skroni...

Jeśli do produkcji muzyki plus coś jeszcze, to zalecam mimo wszystko cztery rdzenie.

Ja tego Della zasugerowałem ponieważ on ma dysk 7200 obr.Ten model ma też fire wire,i zastanawiam się czy w takiej sytuacji nie pójść w interfejs z takim łączem?Czy jednak na usb?

FireWire nie ma wyższej przepustowości od USB, tylko w przeciwieństwie do USB wykonuje transfer danych w obie strony.

Problem polega tylko na dobraniu interfejsu do takiego laptopa. Temat wielokrotnie poruszany na forum Estrady i Studio- tam odsyłam, bo nie posiadam niczego na FW m.in. ze względu na konieczność b. dokładnego dopasowania interfejsu do kontrolera.

psysutra napisał: FireWire nie ma wyższej przepustowości od USB, tylko w przeciwieństwie do USB wykonuje transfer danych w obie strony.

Problem polega tylko na dobraniu interfejsu do takiego laptopa. Temat wielokrotnie poruszany na forum Estrady i Studio- tam odsyłam, bo nie posiadam niczego na FW m.in. ze względu na konieczność b. dokładnego dopasowania interfejsu do kontrolera.

Masz źródło potwierdzające tą wypowiedź? Skoro USB nie wykonuje transferu w obie strony to w jaki sposób jednak wykonuje?

Bixioman - coraz bardziej cudujesz, na FireWire masz znacznie mniej interfejsów i są droższe. Pisałeś, że potrzebujesz go właściwie tylko po to aby mieć lepszy odsłuch i podpiąć monitory i może w przyszłości czasami coś nagrasz mikrofonem dlatego tym bardziej nie potrzebujesz rozbudowanych interfejsów. Dwa kanały na raz wystarczająco jest w stanie zaspokoić nawet USB 1.1, a co dopiero USB 2.0. W przeciwieństwie do FireWire nie sprawia problemów, nie musisz się martwić o kompatybilność.

Złącze to faktycznie jest dobre do zastosowań wideo, tam przepustowość musi być duża, ale w audio? "Waga" czystego materiału 44,1kHz 24bit to jakieś ~ 15 MB, łatwo obliczyć, że na sekundę wychodzi ~ 0,25 MB/s. Jaką przepustowość ma USB 1.1? 1,5 MB/s (nie megabitów, to już przeliczone), a USB 2.0 ma 60 MB/s. Wniosek? Przepustowość aż nadto. I piszę tutaj i materiale stereo więc kanały mono mieszczą się w tym 0,25 MB/s dwa razy.