TEMAT:

O tym, że sprzedaż laptopów już dawno przerosła sprzedaż komputerów stacjonarnych i ciągle rośnie. Laptop to przede wszystkim mobilność a co za tym idzie wygoda? Jednak czy warto zainwestować w laptopa na potrzeby produkcji muzyki? Jeśli tak, jakie aspekty przemawiają za takim rozwiązaniem? Jakie są minusy?
Na co należy zwrócić uwagę planując kupno laptopa na potrzeby zastosowań muzycznych?
Czy ktoś z Was pracuje obecnie wyłącznie na laptopie komponując muzykę (i bardzo ceni sobie takie rozwiązanie) a jednocześnie ma doświadczenia z wykorzystaniem komputera stacjonarnego?
Jakie są skonfigurowane Wasze laptopy?
Czy się sprawdzają?

Sam wiem, mam i na nic innego bym nie zamienił. Laptop to przed wszystkim mobilność w każdym zakresie korzystania z komputera osobistego, wielką wygodą jest byle przejście z jednego pokoju do drugiego jesli komus z domowników przeszkadzamy w jakichś czynnościach. Ale tak naprawde każdy z nas musi sobie odpowiedzieć czego oczekuje, zeby wybrać odpowiedni dla siebie sprzęt. Tu nie mam zasady złotego środka.
Ja np. biore lapka pakuje do plecaka razem z interfejsem, słuchawkami, myszką, kabelkami, jadę do ziomka i działamy.

Ktoś może powiedzieć że stacjonarki sa lepsze pod względem możliwosci rozszerzenia sprzetu badz upgrade'u komponentów ale to tak naprawde kto z nas zgodnie z duchem czasu dokupuje nowe komponenty? trzeba byc maniakiem komputerowym i miec sporo kasy. Na dodatek dla przykładu zeby sobie wymienić procesor trzeba wymienic płyte głowna poniewaz zmieniła sie architektura procesora itd. Na koniec dodam ze w laptopach tez mozna wymienic sobie dysk twardy, RAM a nawet grafike (np. w moim sie da). Wiec ta przewaga jest dosć złudna.

Jedyna przewaga stacjonarki nad laptopem to złacza PCI, które jak wiemy zapewniają najszybszą, stabilna pracę z audio. Laptopy oferują USB, firewire, pcmcia/express card. USB z tego co wiem sie nie nadaje, firewire czaesm sie krzaczy no i trzeba odpowiednio dobrac sprzęt zeby interfejs dobrze współpracował z portem co czesto prowadzi do zakupu "zewnetrznego" modułu. Najlepiej wg mnie wypada tu pcmcia/expresscard jednak takich kart jest mało i sa drogie (e-mu 1616m).

Mój laptex:
- c2d t7500 2x 2,2ghz
- 4gb ram
- 160gb hdd
- nVidia Quadro 320
- matowa matryca 17" (1680x1050)
- preinstalowany Win XP Pro
- 6x USB, HDMI, firewire inne

Przy wyborze kierowałem się każdym szczegółem jednak 3 sztywne opcje to była matowa 17" matryca z wysoką rozdzielczościa, mocny procesor i preinstalowany system.

Kiedyś w lapkach były dwa sloty na PCMCIA, przez co dawało to możliwość instalacji UAD-a z DSP oraz wejścia na kartę dźwiękową. Niestety teraz zazwyczaj jest po jednym i to jeszcze z łaski.

Masahuku- ten XP masz 64 bitowy? Bo ja masz 32 to szczerze w kij Ci pójdzie większość mocy obliczeniowej, bo 32 ma ograniczenia, a 64 podobnoć są kłopotliwe- kupa bugów.

psysutra napisał:
Kiedyś w lapkach były dwa sloty na PCMCIA, przez co dawało to możliwość instalacji UAD-a z DSP oraz wejścia na kartę dźwiękową.

Taaaaaaaa....!! W jaki sposób?

Masahuku- ten XP masz 64 bitowy? Bo ja masz 32 to szczerze w kij Ci pójdzie większość mocy obliczeniowej, bo 32 ma ograniczenia, a 64 podobnoć są kłopotliwe- kupa bugów.

Mam 32-bitowy. Nie spotkałem sie jeszcze osobiscie z laptopem który miałby preinstalowną wersję 64bitową. No widzisz ja własnie planuje przesiadkę na Windows 7 64bit i nawet ten system mam bo jako ze student jestem to Bill daje mi taki system za darmo :D kłopot w tym ze TC Electronic nie opracowało jeszcze sterownika pod ten system do mojego interfejsu. Pisałem do nich na poczatku miesiaca i obiecali ze w ciagu 14 dni dadzą mi wersję BETA...jak dotąd cisza w eterze.

Dodam ze moj kumpel testował 64bitową 7 oraz tu na forum Kaziorkaski zachwalał wiec jestem pełen nadziei ze bedzie śmigać.

Witam podzielę się swoimi doświadczeniami z pracy na laptopku.
Otóż, jakieś 5 lat temu kupiłem wypasiony, jak na ówczesne czasy laptok FujitsuSiemens
P4 3,2 GHz z HT 512 MB RAM, i 80 GB HDD, grafika ATI Radeon Mobility 9600 z własną pamięcią. Kosztował coś około 3k pln na allegro.
Jako, że gitarzystą jestem, kupiłem swój pierwszy interfejs audio IK-Multimedia Stealth.
DAW Tracktion dołączony do urządzenia miał tak gigantyczny apetyt na moc lapka, że praktycznie 2-3 ścieżki audio + 1 midi uniemożliwiały normalną pracę.
W zestawie był również Cubase 2 LE i ten po zainstalowaniu chodził dość stabilnie. To były moje początki z popularnym Kubusiem.
Szybko się jednak okazało, że dysk o prędkości obrotowej 5400 obr./min nie wyrabia np. z odtwarzaniem 3-4 ścieżek i nagrywaniem jednocześnie gitary.
Pierwsza inwestycja - dysk 7200 obr./min. 100 GB - ok. 250 pln.
Po założeniu nowego HDD lepiej, ale nie idalnie. Nadal przycinał się przy AddictiveDrums (zarąbista aplikacja symulująca akustyczne zestawy perk.) i kilku ścieżkach audio
Kolejna zmiana RAM, niestety w moim lapku max co można założyć to 1GB (2 x 512) - kolejne 250 pln.
W międzyczasie zacząłem używać Cubase 3sx (H2O), który miał mniejszy apetyt na moc procka.
Zrobiło się fajnie. Można było zacząć się bawić.
Pojawił się jednak kolejny problem, przegrzewanie się procka.
Heat Pipy absolutnie nie są w stanie schłodzić "smoka" jakim bez wątpienia jest 3,2 GHz z HT.
Dodam, że zawodowo zajmuję się produkcją video i czasem zdarzało mi się korzystać z laptoka do prostego montażu wideo. Wszystko szło jak po maśle, dopóki obudowa pod lewą ręką nie zaczynała parzyć. Wtedy wszystko stawało.
Należy również zaznaczyć, że baterie ten procek pożerał w ok. 20 min.
Reasumując:
Do zabawy w audio potrzeba w laptoku:
1. HDD 7200 obr./min
2. Max szybkiego RAM-u
3. Dobre chłodzenie
4. Uważam, że 15 cali obrazu to stanowczo za mało do wygodnej codziennej zabawy

Od dwóch lat audio robię na stacjonarnym i nie wiem jak zachowuje się Lapek z XP Sp3
Laptoka trzymam tylko po to, by zabierać go na wyjazdy, ale i wtedy muszę pamiętać o zasilaczu, bez tego ani rusz.
Pozdrawiam

freetone napisał:
Otóż, jakieś 5 lat temu kupiłem wypasiony, jak na ówczesne czasy laptok FujitsuSiemens

Nie polecam tej firmy. Laptopy sie psują a serwis nie radzi sobie z najprostszymi usterkami.

W międzyczasie zacząłem używać Cubase 3sx (H2O)

Nie chwaliłbym sie tym w nawiasie za bardzo ;]

Należy również zaznaczyć, że baterie ten procek pożerał w ok. 20 min.

Nie procek tylko dysk 7200rpm. Nie zastanawiałes sie dlaczego do lapków nie wkładaja dysków 7200?? Przecież nie sa dużo droższe ale za to bardziej prądożerne. Moj kumpel do nowego laptopa kupił sobie dysk 7200 i bateria mu pożerał w przeciagu jednej godziny a na 5400 miał ponad 4h.
Poza tym do pracy z audio, wideo, grami niezbedne jest zasilanie z gniazdka bo na baterii nie da sie pracować i to dotyczy nawet najdroższych laptopów.

Reasumując:
Do zabawy w audio potrzeba w laptoku:
1. HDD 7200 obr./min

NIc bardziej mylnego. 5400 wystarczy spokojnie bo wszystkie sample które sa uzyte w projekcie sa obrabiane w programie i nie ma zmian rzeczywistej struktury pliku na dysku.

2. Max szybkiego RAM-u

RAM-u nigdy za wiele

3. Dobre chłodzenie

Chłodzenie w każdym laptopie jest adekwatne do jego mocy obliczeniowej. Wiec jesli ktoś kupuje ogólnie taniego laptopa do skomplikowanych operacji to niech sie nie dziwi ze bedzie sie przegrzewał. Na ówczesne czasy może to i był dobry sprzet jednak widać coś było nie tak...

4. Uważam, że 15 cali obrazu to stanowczo za mało do wygodnej codziennej zabawy

17" daje rade.

admin napisał:

O tym, że sprzedaż laptopów już dawno przerosła sprzedaż komputerów stacjonarnych i ciągle rośnie. Laptop to przede wszystkim mobilność a co za tym idzie wygoda?

W przeważającej ilości przypadków, ludzie, bądź co bądź idąc bardziej za modą niż potrzebą - stawiają laptopa na tym samym biurku, na którym mieli wcześniej zestaw PC. I stoi tam kolejne kilka dobrych lat. A co z tą "mobilnością" - może bardzo młodzi ludzie jej potrzebują, rzadziej twórca muzyki. Ale różne są potrzeby...

Jednak czy warto zainwestować w laptopa na potrzeby produkcji muzyki?
Idąc za powyższym rozumowaniem, nie. Ponieważ decydując się na produkcję, z pewnością zarezerwujemy sobie konkretne miejsce - pomieszczenie, no jakiś kąt, na ten cel, więc i tak komputer będzie stał w jednym miejscu, tam gdzie odsłuchy, klawiatura, rack z hardware ect.

Jeśli tak, jakie aspekty przemawiają za takim rozwiązaniem?
Jeśli cokolwiek, to mobilność, dla grających sety na żywo, współpracujących z innymi muzykami, itp.

Jakie są minusy?
Cóż, najważniejsze już wymieniono. Obciążony laptop zaczyna się przegrzewać. Ma mały ekran. Co najwyżej jeden port PCIMCIA. Za tym idzie, możliwość dołączenia jedynie interfejsu audio na USB tudzież FireWire - ale moim zdaniem to są co najwyżej półśrodki. Z moich przykrych doświadczeń jasno wynika,że USB 2.0 ma zbyt małą przepustowość, by mówić nawet o półprofesjonalnej pracy z muzyką.
Minusem będzie więc to iż możemy zakupić wydajny interfejs, ale drogi - ceny od 1 tyś do 5 tyś.

Na co należy zwrócić uwagę planując kupno laptopa na potrzeby zastosowań muzycznych?
Jeśli już laptop do muzyki to tylko Mac i tyle w temacie.
No dobra, jeśli już jednak platforma PC(bo na Macu nie działa FL Studio, buuu), to chyba najlepiej jakiś mocarz, typu Core Quad, lub i7 z 17"LDC. Brzmi nieosiągalnie?! No właśnie...
Ale chyba oczywistym jest, skoro pracujemy przede wszystkim na plug-inach VST, że musi być jak najwydajniejszy PROCESOR, bo to on jest obciążany najmocniej przez te wtyczki.

Czy ktoś z Was pracuje obecnie wyłącznie na laptopie komponując muzykę (i bardzo ceni sobie takie rozwiązanie) a jednocześnie ma doświadczenia z wykorzystaniem komputera stacjonarnego?
Obecnie mój laptop spełnia rolę sieciowo-biurowo-multimedialną i tak pozostanie ;)

Jakie są skonfigurowane Wasze laptopy?
Mając dwurdzeniowy Core 1.8, 2 GB ramu, LCD 15,4`i Audigy 2ZS było fajnie, ale dopiero po powrocie do zestawu PC widzę co to wydajność ;)

Czy się sprawdzają?
Jak już wielokrotnie na tym forum wykazywaliśmy, w zasadzie, więcej zależy od tego czego ktoś oczekuje w danej chwili od swojego sprzętu. I tak, u jednego nawet słaby laptop z przeciętnym interfejsem audio na USB będzie tym czego chce i gra. Będzie to chwalił, bo się sprawdza(jeśli to możliwe w ogóle ;)) Drugi zaś będzie uparcie twierdził, że dopiero takie coś go zadowoli. Ano, wolność rządzi. I dobrze ;)
To tylko pobieżnie i pokrótce, ale zawsze coś.
Pozdrawiam i powodzenia.