Optymistycznie, ale i nie przesadnie to oceniłeś Pietia,więc po części się zgadzam. Jednakże ja ze swojego doświadczenia wiem, że te wszystkie ułatwienia wcale nie pomagają, co więcej, zabijają wręcz twórczość.
Przeszukując beatport znajduję 1 wartościowy utwór na 200, bo wszystko brzmi jak kopie kopii. To jak szukanie igły w stogu siana, to już nie jest przyjemne jak kiedyś, to już strata cennego czasu. To wszystko przez łatwiznę na każdym kroku. Podam śmieszny przykład dla rozluźnienia :
Od kilku lat studiuję sztukę masteringu. Specem nie jestem, ale też już pewną wiedzę mam. Wykonuję go dla kilku małych wytwórni. Szeryf jednej z nich przysłał mi utwór kolesia xx, którego to miałem wznieść na wyżyny brzmieniowe swym masteringiem. Szeryf zapytał mnie czy ten utwór mi się podoba, jak się na niego zapatruję, ja mu odpowiadam że jak na początek kariery brzmi ok. Ten odparł, że koleś jest szeryfem znanej wytwórni i tworzy od ponad dwóch lat, co mnie mocno zdziwiło. Przeanalizowałem numer i napisałem do kolesia xx, żeby poprawił kilka rzeczy i na dwie ścieżki użył kompresora podając mniej więcej jego ustawienia. Gość pisał i pisał jakieś głupoty żeby odwieść od tematu, aż wreszcie przyznał, że nigdy nie używał kompresora, nie wie że to się używa i nie wie jak go ustawić..... inny gostek z kolei przysłał mi mp3... kolejny zapytał, czemu jego kawałek po masteringu waży o połowę mniej i jest w 16 bitach skoro wysłał 24 bitowy... w większości numerów bas był zbyt duży, albo zbyt mały i czasami musiałem podbijać o 6 db. a nawet i więcej, co z ideą masteringu nie miało wiele wspólnego...
Przerobiłem ponad setkę takich numerów i 90 % z nich to techniczne dno (a to nawet znane nazwiska w świecie niezależnej elektroniki). Mało kto się teraz stara zrobić coś porządnie, zdobyć jakąś choćby minimalną wiedzę na temat, którym się pała. Popatrzcie na rynek sampli... już mało która firma wydaje pojedyncze dźwięki, większość to przygotowane loopy, bo widocznie dla dzisiejszego ARTYSTY złożenie prostej pętli to zbyt wielki wysiłek umysłowy, może wy tutaj chłopaki staracie się, ale fala gimnazjalistów z FL studio, presetami i loopami to nóż w plecy sztuce. Dość żalenia się, pewnie mocno już zamuliłem.
Wracając do tematu FL studio, będę baaaardzo zdziwiony jeśli jego twórcy zrobią ukłon w stronę zaawansowanych użytkowników i usprawnią jego działanie, nie łudźcie się nawet, że nastąpią zmiany. FL na Steam? maszyna do tworzenia muzyki w studio? co to zwiastuje? nie wydaje mi się, że to będzie rozwój w dobrą stronę a Wam?