Co do electro - niby jest niby nie jest, tak sobie krążę zawsze i eksperymentuje ;).
Cieszę się, że pomysł przydał do gustu :D.
Teraz powiem jeszcze, że jestem niezadowolony tylko z jednej rzeczy - sam "właściwy motyw" 1, 2 i 3 jest praktycznie taki sam. Próbowałem na końcu zmienić tonację na wyższą, ale nie dawało to prawie żadnej mocy. Kombinowałem z brassami, ale brzmiało zbyt sztucznie, przez parę godzin nie mogłem dopasować nic. Pchanie większej ilości instrumentów elektronicznych dawało tylko większy chaos i zapychało miks. No i zostało jak jest bo nie dam rady tego zrobić w tak krótkim czasie, musiałby pewnie poleżeć kilka dni ten projekt ;).
Wtyczki to praktycznie sama moja ulubiona z3ta+ :D. Arpeggio, bass, wibrujący square lead, warstwa na arpeggio i warstwa wyższa na bass. Akustyki a'la Japonia to DSK Asian Dreamz i World Stringz. Smyczki i bębny to już produkty East West ;).
No tak, siedzę teraz mocno nad muzyką filmową, ale walczę cały czas z różnymi problemami - to zupełnie inny świat miksować tylko orkiestrę z bębnami (w przypadku takich epic motywów, muzyki do trailerów, dynamiczne walki itd.). Spokojne emocjonalne to żaden problem zmiksować jak sam fortepian gra czy coś do tego, ale w przypadku tych drugich robi się tak gęsto, że czasami trudno to ogarnąć :). Zupełnie inna kompresja i inne metody pracy niż do tej pory się przyzwyczaiłem. Nie można wycinać tyle EQ, ale wszystko musi być spójne, nie można tyle filtrować bo musi być naturalne, musi naturalnie się zespalać bez większej obróbki... Oczywiście nie piszę tutaj o tym kawałku co wrzuciłem, bo tutaj tylko parę bębnów ze smykami i nie było żadnego problemu z dopasowaniem :).
Jak dojdę do jakiegoś poziomu i będę w stanie przelać te kompozycje na gotowe dźwięki to pokażę co wykombinowałem wraz z opisem :D.