Witaj, Reaper dobry wybór, chociaż niekoniecznie łatwy do takiej muzyki ;). Głównie za sprawą tego, że brakuje wbudowanych narzędzi, głównie instrumentów brak więc trzeba mieć własne, co jest zaletą dla tych co wiedzą czego chcą, ale widzę, że ogarniasz co potrzebujesz więc raczej problemów nie będzie :).
Radziłbym nie nastawiać się aż tak na spolszczenie, bo przez to ominie Cię dużo potrzebnej terminologii, czytając potem jakiś artykuł, nawet po polsku, nie będziesz po prostu wiedział o co chodzi, chyba że zapoznasz się z tym jakoś inaczej, ale wprowadzi to trochę zamieszania.
Co do samych rad od czego zacząć to nie da się ukryć, że jest tutaj masa rzeczy do poznania i to też powoduje zagubienie, chyba każdy przeżywał taki chaos z początku.
Przede wszystkim cokolwiek chcesz robić, proponowałbym zacząć od takich rzeczy
- Posegreguj wszystko co masz i upewnij się czy czegoś Ci nie brakuje, tak jak DAW, kilka syntezatorów, nie więcej, podstawowe efekty jak kompresja, equalizer, pogłos, echo, poczytaj trochę o nich do czego służą i jak używać, testuj choćby pojedynczo.
- Zapoznaj się z podstawą muzyczną, nie musisz czytać nut, jednak dobrze jakbyś wiedział co to jest tonacja, skala, system dur-mol i jak z niego korzystamy, jak działają na tym oparte akordy, stopnie skali i generalnie podstawy. Chodzi o to, że wstawianie byle jak dźwięków da byle jaki efekt, dobrze mieć kontrolę nad tym co robisz i wiedzieć po jakich dźwiękach możesz się poruszać. Trance to też muzyka, każdy dźwięk opera się na tych samych fizycznych zasadach, tak jak i muzyka, wszystko jest powiązane.
- Przygotuj sobie miejsce pracy, "zainstaluj" się w odpowiednim miejscu gdzie nikt nie będzie Ci przeszkadzał, powinieneś mieć w miarę komfort pracy, praca "na kolanie" na laptopie przy łóżku z touchpadem jednak bardzo utrudnia sprawę.
- Załatw sobie odpowiednie odsłuchy, nie inwestując wiele powinny być to głośniki które nie są ekstremalnie przebasowane, żadnych estradówek do "pier*****ęcia", zestawów 2.1, 5.1, powinno to być zwykłe stereo grające w miarę równo rozstawione na wysokości uszu w trójkącie równobocznym razem z głową. Jeżeli masz fundusze spraw sobie monitory odsłuchowe.
- Jeżeli nie masz warunków zadbaj o odpowiednie słuchawki, robienie tylko na nich nie mając odpowiedniej wiedzy jest niebezpieczne, jednak powinieneś mieć coś pod ręką, żeby móc się od razu przełączyć i sprawdzić jak brzmi to co zrobiłeś na innym odsłuchu. Z początku ważniejsze od dobrych odsłuchów, których niekoniecznie możesz umieć używać, jest wyrobienie sobie słuchu i możliwość porównywania muzyki na DUŻEJ ilości sprzętu - głośniki do pracy, słuchawki duże, małe, do grania, do VOIP, wieża stereo, kino domowe, telewizor, głośniki kolegi, car audio itd. Nie o to chodzi, że na telewizorze usłyszysz błędy w miksie, tylko o to, że jak coś brzmi beznadziejnie na słabym odsłuchu w porównaniu do dobrze zrobionego utworu to tym bardziej będzie beznadziejnie brzmieć na lepszym.
- Naucz się słuchać muzyki, wyłącz wszelkie equalizery, krystalizery, efekty na karcie dźwiękowej, w mp3, w zestawie stereo, podbicia i wzmocnienia basów, od teraz musisz słuchać muzyki jak najbardziej płasko żeby wyrobić sobie pewne wyczucie. Jeżeli będziesz podbijał sobie basy w każdym sprzęcie potem będziesz miał wrażenie, że właśnie tak brzmi muzyka i sam będziesz tak robił z przesadnym basem itd. wpadasz w błędne koło, bo modyfikujesz coś co ktoś już zrobił dobrze, "psujesz" sobie słuch muzyczny. Miej świadomość, że nawet najlepsze monitory odsłuchowe nie są idealnie płaskie, bo jest to fizycznie niemal niemożliwe do zrobienia, są bliskie ideału, ale mają swoje brzmienie, dlatego jedne głośniki ludzie preferują od drugich a wszystko to kwestia przyzwyczajeń i wyrobionego słuchu. W porównaniu z tym odsłuchy konsumenckie mają już wystarczająco pokrzywione pasmo, najczęściej w U podbijając basy i wysokie częstotliwości więc używając EQ tylko pogarszasz sprawę.
- Nie tylko słuchaj muzyki ale zwróć uwagę jak jest zrobiona, jakie brzmienia są użyte, jak rozłożone w paśmie, jak w przestrzeni, jak perkusja chodzi z basem itd. Rozkładaj na części pierwsze i analizuj rzeczy które spotykasz we wszystkich nagraniach jednego typu.
- Załatw sobie odpowiednie sample perkusyjne, nie pętle. Świetnie nadają się te dodawane do Estrady i Studio, jednak trzeba trochę pozbierać, albo zamów archiwalny numer tam gdzie ostatnio był Stonebridge, powinno wystarczyć na początek. Używaj tylko uderzeń perkusyjnych, twórz własne pętle, żadnych gotowców bo to do niczego nie prowadzi.
- Naucz się używać narzędzi które posiadasz, staraj się nie używać gotowych brzmień, to też do niczego nie prowadzi. Poznaj jak działa synteza, jakie są jej typy i jak programować syntezatory, jak brzmi fala piłokształtna, kwadrat i sinus, rozpoznawaj te brzmienia w innych nagraniach i twórz własne.
- Załatw sobie klawiaturę sterującą co najmniej 49 klawiszy, jeżeli nie jesteś pianistą więcej niż 61 raczej potrzebować teraz nie będziesz. 25 to trochę mało, trzeba często latać po oktawach i nie zagrasz na tym żadnej ciekawej partii. Naucz się coś na nich grać, obeznaj z ich budową i rozłożeniem. Znacznie łatwiej jest się czegoś nauczyć mając muzykę pod palcami, a nie pod myszką programując dwie godziny jedną partię. Potencjometry, suwaki i inne bajery raczej nie są potrzebne, nie nabieraj się na to, szybciej jest przestawić jakiś parametr myszką niż przypisać do pokrętła. Wszystko kręci się wokół tego, że operować będziesz setkami parametrów i nic po tym, że przypiszesz filtr z jednego instrumentu, skoro zaraz zajmiesz się innym. Nie kupuj klawiatury w wersji pomniejszonej, musi to być pełnowymiarowa, zabawki są dobre do mobilnej pracy, ale psują czucie klawiatury, jak się uczyć to porządnie.
Ktoś kiedyś powiedział, że produkcja muzyki to nie tylko nauka ale głównie oduczanie się złych nawyków, w pełni się z tym zgadzam. Początkujący, w tym ja kiedyś, robią masę błędów właśnie przez to, że źle się do tego zabierają. Złe warunki, złe odsłuchy, brak słuchania muzyki tylko jej "słuchanie", za dużo wszystkiego, pełno beznadziejnych pętli, presety z nexusa, sylent1 i innych, ogromna ilość pogłosu, echa, rozmazany miks, niesamowite rzeczy wyczyniają. Wystarczy odpowiednio się do tego zabrać i robić wszystko z umiarem, z minimalizmem, na sucho, używać własnych brzmień, dopasować je do reszty, zadbać o to aby był czyste. Brzmienia z syntezatorów zazwyczaj są BEZUŻYTECZNE właśnie dlatego, że są robione pod efekt aby zachwycić kupującego jego możliwościami, w muzyce jednak się w ogóle nie sprawdzają, chyba że je mocno przerobisz.
Co do słuchania muzyki jeszcze mała opowieść z pewnej książki o efektach dźwiękowych - człowiek, realizator, nagrywający wywiad z pewną osobą w studiu został zapytany po nagraniu o czym zaproszony gość opowiadał, realizator jednak nie był w stanie odpowiedzieć na to pytanie bo po prostu nie wiedział - nie słuchał CO mówi, tylko słuchał JAK mówi doszukując się problemów dźwiękowych i je korygując. Na podobnej zasadzie powinieneś słuchać JAK jest zrobiona muzyka, a nie CO przekazuje.
Reszta przyjdzie z czasem. Myślę, że to trochę pomoże.
Znowu długi post, nie ma to jak forum na bezsenność ;P.