Zerwanie z oprogramowaniem i komputerami to raczej zła decyzja, żaden sprzęt nie da Ci tyle możliwości. Najlepszym rozwiązaniem jest połączenie obu światów. Korg Krome może służyć jako dodatkowa paleta barw które możesz nagrywać przez interfejs audio na komputer. Jako samodzielna stacja szału Korg nie zdziała. Nie ma tam zaawansowanych silników syntezy, większość brzmień oprócz fortepianów, organów i innych takich brzmi sztucznie, dźwięki to gotowe presety, studyjnych efektów na tym nie ma, miksu nie zrobisz, nie mówiąc o jakimś końcowym wykończeniu utworu. Jako tło w zespole na żywo może być nieźle, ale dla studia, nawet domowego, ten instrument samotnie nie może egzystować.
Zacznij używać programów typu DAW, tam nagrywaj dźwięki i je przetwarzaj, używaj różnych źródeł dźwięku, nie tylko z Korga. Tylko w ten sposób możesz osiągnąć dobrą jakość i nieograniczone możliwości łącząc wiele instrumentów. Też grałem na keyboardzie 6 lat i sobie marzyłem o jakiś koncertach bo fajnie aranżowałem na workstation który przecież ma tysiące dźwięków, ale to tak nie działa, chyba, że mowa o koncertach w domach kultury i konkursach dla młodzieży. Całe szczęście jednocześnie też, nawet wcześniej, interesowałem się samą produkcją i w porę zauważyłem, że nie tędy droga ograniczając się tylko do jednego sprzętu, inaczej skończyłoby to się koncertami na weselach ;).
Nie idź tą drogą.