To, co może wydawać się niewinnym żartem czy plotką zostało oficjalnie potwierdzone przez Image-Line. FL Studio 20 (aktualne wydanie oznaczone jest numerem: v20.0.4) właśnie zostało zaprezentowane. Wyczekiwane przez wielu wydanie NIE ZOSTAŁO oznaczone numerem 13!
Powód? Image-Line w ten sposób świętuje 20-lecie swojego istnienia.
Co nowego?
- Dodano pełne wsparcie dla kompuerów Mac
- Dodano możliwość przenoszenia projektów pomiędzy użytkownikami Windows oraz Mac
- Jedna licencja niezależnie od tego czy pracujesz pod Windowsem czy iOSem
- Możliwość ustawienia metrum z poziomu Piano Roll oraz Playlisty
- Możliwość kopiowania sygnatury czasowej (metrum)
- Możliwość renderowania zaznaczonych tracków do materiału audio i ich zastępowanie
- Możliwość cofnięcia powyższej operacji
- Możliwość ukrywania wybranych ścieżek w Playsliście
- Wsparcie dla wielu Playlist (możliwość klonowania projektów)
- Dodatkowy pasek podglądu w Playliście oraz Piano Roll
- Aż 500 tracków w playliście
- Przywrócono klasyczną funkcjonalność z poziomu raka kanałowego (edytor graficzny)
- Dodano opcję aktywującę/dezaktywującą proces nagrywania z wykorzystaniem markerów
- Rejestrowane dane są automatycznie umieszczane w Playliście (podgląd w czasie rzeczywistym)
- Zwiększono do 125 liczbę kanałów insertowych w mikserze
- Poprawiono PDC
- Dodano możliwość pełnej personalizacji Toolbara z możliwością zapisywania własnych presetów
- Dodano wtyczkę VFX Level Scaler
Sam interfejs graficzny przypomina ten znany z poprzednich wydań. W aktualnej wersji producent kładzie nacisk na poprawę funkcjonalności oraz użyteczność.
Ciekawym i dużym ułatwieniem byłaby możliwość zapisu projektów do chmury.
Warto dodać, że wraz z premierą Fl Studio 20, cieszyć się nim mogą użytkownicy Maca. Wierzę, że Fl Studio 20 to kropka nad „i” potwierdzająca potęgę i stawiająca ten program na pierwszym miejscu pośród innych podobnych rozwiązań.
Każdy, kto posiada wcześniejsze wydania otrzyma aktualizację bez dodatkowych kosztów (w ramach: Life free updates)