TEMAT:

Żaden inny instrument nie jest w stanie wyprodukować tak potężnych, tłustych, bogatych harmonicznie i przestrzennie brzmień jak syntezator analogowy.

Instrument o apokaliptycznym wymiarze - rzec by można - i tę cechę w bardzo sprytny sposób wykorzystują szamani tacy jak mistrz JMJ. Mozart do osiągnięcia podobnych rezultatów potrzebował całej orkiestry.

Puryści grymaszą, że nowa generacja instrumentów opartych o próbki lub fizyczne modelowanie nie jest w stanie dorównać soczystości i autentycznej dynamiki prawdziwego syntezatora analogowego. Niektórym fanatykom religia wręcz zabrania kontaktu z czymkolwiek co się nie nazywa Mini Moog. Zostawiając ten spór na jakąś inną okazję, czas teraz na dobrą wiadomość: oto Andromeda - Prawdziwy Analog XXI Wieku.

O czym mowa? - oczywiście o analogowym syntezatorze Andromeda



Znakomity syntezator a wydaje się, że gdzieś na uboczu...być może z uwagi na wysoką cenę, którą trzeba za niego zapłacić.

Brzmienie całkiem niezłe :). Ile kosztuje taki sprzęt?

Swoją drogą uniżenie Mozarta, jakoby potrzebował całej orkiestry aby osiągnąć podobne rezultaty, jakby to smyczki naśladowały analogowe pady a nie analogi smyczki, chyba trochę nie trafione. Przez tą całą wojnę cyfra vs analog można się zatracić ale akustyczne instrumenty zawsze będą ponad tym wszystkim i tworzą brzmienia oraz artykulacje jakie maszyna prędko nie wygeneruje Stąd do dzisiaj aranżacja czy transkrypcja jakiejkolwiek muzyki na orkiestrę jest największym rarytasem jaki może spotkać muzyka i jego słuchaczy ;).

Dwa lata temu kosztował 8500 zł

Oto kilka szczegółów dotyczących tego instrumentu i z aktualną ceną :DDD www.arttechnology.pl/Instrumenty_Muzyczn...omeda_A6-t26280.html

Nie pamiętam żeby kiedykolwiek kosztował tyle co napisałeś Pietia...

Jak dla mnie jest to zwieńczenie technologii analogowej w miarę przystępnej cenie. Wyżej to już jest Schmitt Synthesizer. Niestety, wobec pokaźnej listy bugów (niestety nie do naprawienia) cechującej tak skomplikowany analogowy sprzęt i dość sporo zrąbanych serii Alesis musiał odpuścić sobie temat Andromedy. A wielka szkoda... :(