TEMAT:

61 to taki standard, większość instrumentów tyle posiada i generalnie rzadko kiedy więcej potrzeba. Do syntetycznych barw wystarczy, do wszelkich innych akustycznych także. Problem jedynie z fortepianem chociaż nie często schodzi się aż tak w dół. W wersji 76 klawiszy różnica pomiędzy 61 jest taka, że na dole powiększa się tylko do E i na górze do F, nie ma tam pełnej oktawy jak w przypadku 88. Dodam, że jakbyś grała w zespole i przypadła by Ci rola grania na fortepianie to na 99% i tak niżej nie będziesz mogła zejść bo będzie się gryzło z gitarą basową czy jakimkolwiek innym basem. Harmonii się nie przeskoczy. Problem może być jak byś chciała grać epickie solo wykonania. Raczej nie ma się co przejmować jeżeli to ma być wszystko w jednym, trochę wprawy i ograniczenia nie będą miały znaczenia. Chyba, że faktycznie masz mocną potrzebę grania głównie na fortepianie, ale do tego najlepiej jak wyżej - pianino cyfrowe.

Z używanymi modelami bym uważał, szczególnie jeżeli nie ma podanej daty zakupu - czasami lubi się coś zepsuć, klawiatura często jest zużyta, może mieć gorsze czucie albo tracić w ogóle czułość na uderzenia, na co cierpi moja Yamaha, pozostaje tylko wymiana całej klawiatury, a to nie jest mały koszt.

Z Ameryki też lepiej nie sprowadzać takiego sprzętu - ogromne koszty wysyłki, do tego cło i VAT, ograniczona gwarancja, niepewny transport, niemal niemożliwy zwrot w razie problemów..

shannyn,można kupić sobie Korga m3 w module i dowolną klawiaturę midi z odpowiednim systemem klawiszy(doważona,młoteczkowa),jeśli przywiązujesz taką wagę do klawiatury,to faktycznie musi to być jeden z ważniejszych argumentów zachęcających Cię do zakupu odpowiedniego klawisza.Chodzi mi głównie o to,że klawiatura to ważna sprawa,ponieważ decyduje o komforcie grania,ale skoro wydajesz też nie małą kwotę na Kurzweilla,to kieruj się też brzmieniem i możliwościami,bo po jakimś czasie możesz stwierdzić,że "brakuje Ci mocy";)

Dziękuję Wam bardzo za pomoc i tak wyczerpujące odpowiedzi - sprawdziłam ceny klawiatur sterujących (jakieś 2,5 - 3 tys. zdaje się) i modułu korga m3 (4300 na nokaucie) - wydaje mi się, że inwestycja w PC361 jest na ten moment najbardziej racjonalna i wystarczająca. Pewnie, że marzy mi się jakieś solo większe na klawiaturze, ale myślę, że w tym przedziale finansowym nie ma nic lepszego, natomiast dalej zaczęłoby się i szukanie i zbieranie, kwota urosłaby pewnie do 8 tys.. Tak więc wydaje mi się, że na początek kurzweil może być, a jak będę obeznana w te klocki to zacznę znów myśleć. Jak na pierwszy kontakt z własnym instrumentem nie jest chyba źle:)

Z uwagi na sesję egzaminacyjną zostawię temat do wtorku, ale wydaje mi się, że ten segment zarówno cenowy, jak i jakościowy mnie zadowoli. Obeznam się z działaniem syntezatora, niezłymi dźwiękami, a do klawiatury się przyzwyczaję. Nawet jak trzeba będzie pokombinować, to na plus dla mnie, nie?:) Tak więc myślę, że stanie na kurzweilu. I wtedy zacznie się też dłubanina przy dźwiękach:)

Jak stwierdzisz, że chcesz zagrać Circus Galopa to zawsze możesz dokupić kontroler - najtańszy 88 klawisz jest od M-Audio zwany Keystation 88ES, pół-ważony - 650zł ;).

A moge zapytac, jak jest z kontrola takiej klawiatury? Jak dziala aftertouch albo pokretla przy niej? Rozumiem, ze aftertouch, pokretla z boku? bo suwaki, brzmienia itp. oczywiscie kontroluje kurzweilem, ale pedal sustainu podlaczam do m-audio, tak? I czy jesli kurzweil ma 16 stref, to na m-audio tez bedzie tyle?:) wystarczy podlaczyc na midi i jazda, tak mi sie wydaje, ale aftertouchu pewna nie jestem:d to chyba najpiekniejsze rozwiazanie z mozliwych:))

Akurat ten M-Audio aftertouch nie ma, nie jest to pokrętło po lewej stronie. Po lewej jest Pitch Wheel odpowiedzialny za wysokość dźwięku i Mod Wheel odpowiedzialny za modulację danego parametru który się do niego przypisze, np. filtr albo vibrato. Aftertouch jak sama nazwa wskazuje jest to parametr "po nacisnięciu" który zmienia się zależnie od siły docisku już trzymanego klawisza. Także przypisanie dowolne zależnie od używanego instrumentu. Opcja dostępna tylko w droższych klawiaturach. Wynalazek ciekawy, bo możesz kontrolować np. vibrato skrzypiec tym samym palcem ;). No ale jak wcześniej, stosowany już długo bajer którego trzeba się nauczyć używać.

Klawiatura to tylko klawiatura, podłączasz i używasz tego co na niej masz, instrument dalej działa tak jak działał. Od producenta już zależy czy możesz wyłączyć tą wbudowaną albo wykorzystać w jakiś inny sposób np. rozdzielając brzmienie, to już trzeba w instrukcji znaleźć. Kurzweil takie podaje na stronie więc warto przestudiować jakie ma dokładnie możliwości.

Kwestia jeszcze tego, że trzeba załatwić zasilanie zewnętrzne takiej klawiatury, na USB do komputera nie trzeba, ale po MIDI prąd przesyłany nie jest i trzeba zazwyczaj 9V zasilacz ;).

Mam nadzieję, że jeszcze ktoś mnie poratuje, bo cała rozmowa mnie zaintrygowała. Mam podobny problem, bo szukam sprzętu w odpowiedniej dla mnie cenie. Potrzebuję czegoś do grania w kapeli z przekroju rock-metal. Zatem trochę syntezy, trochę dobrych naturalnych brzmień. Bardzo zaintrygowała mnie oferta trzech wymienianych klawiszy:

- Roland Juno Gi
- Korg M50
- KURZWEIL PC 361
- Mam też możliwość ściągnięcia w dobrej cenie Nord Electro 3


Nie ukrywam, że kwestie finansowe są istotne :)

Jak zapewne czytałeś, zarówno Juno Gi jak i M 50 (mimo że są zbliżone do siebie bardzo pod względem możliwości), są to presetowce a "synteza" jeżeli można tak to nazwać opiera się na modyfikacji brzmienia tych presetów. Są one dobre jako stacje robocze (bardziej do studia niż na scenę), jest tam sekwencer, służą jako klawiatura midi itp. Ja osobiście zdecydowałem się na KORGa M50 gdyż potrzebowałem klawisz do studia, ale na scenie też z nim występowałem i muszę powiedzieć że jestem bardzo zadowolony. Jeżeli chodzi o brzmienia KORGa: leady są bardzo dobre, ale wymagają delikatnego pokręcenia gałami, rhodesy i inne electric piano też dają radę, natomiast brzmienie akustycznego pianina jest fatalne. Podobnie niestety jest z organami, z presetów dostępnych w KORGu nie znalazłem odpowiedniego, ale myślę że jeżeli chodzi o organy to można również wyoscylować barwę żeby była choć zbliżona do pożądanej. Generalnie jestem bardzo zadowolony z klawisza, mimo że touch screen po jakimś czasie troszkę irytuje.

Z tych wszystkich wybrał bym Norda, dołożył troszkę więcej i zainwestował bo naprawdę warto. Jest to niewątpliwie dobra marka, nie mówię już o wykończeniu które jest mistrzowskie ale również o brzmieniu. Wystarczy posłuchać dobrych dem zamieszczonych w internecie i porównać do brzmień pozostałych klawiszy.

Edit:
Warto byłoby sprawdzić każdy z tych klawiszy osobiście. Usiąść, zagrać, pokręcić gałami. To tak jak z samochodem, trzeba najpierw odbyć jazdę próbną by zadecydować.
Pozdrawiam :)