Zapomnij, nie będzie. Dzisiejsze karty zintegrowane mają całkiem niezłą jakość jeżeli chodzi o wyjście, jeżeli słyszysz jakieś poważne niedoskonałości to albo jest zepsuta albo coś innego jest problemem (np. odsłuch). Jeżeli zajmujesz się tematem audio w jakimkolwiek stopniu zaawansowania to nie rozglądaj się za kartami konsumenckimi, różnicy na wyjściu nie poczujesz, zapłacisz za dodatkowe bajery i efekty które i tak musisz wyłączyć a jednocześnie nic na poważnie na nagrasz bo nie będziesz miał wejść, z dźwięku przestrzennego też nie skorzystasz bo na takim zestawie nie pracuje się z muzyką.
Zainwestuj w dowolny interfejs audio który będzie uniwersalny na lata. To znaczy - wyjście na słuchawki i głośniki, przedwzmacniacz mikrofonowy z zasilanie phantom +48V, wejście instrumentalne i wejście liniowe. Często są podawane w formie "combo", w jednym gnieździe z przełącznikami. Wystarczy jeden aczkolwiek para będzie najlepszym rozwiązaniem, więc nie trzeba chyba że planujesz nagrywać zespół albo perkusję. Opcjonalnie gniazdo MIDI. Koszt od 300zł do 500zł, warto liczyć na takie marki jak Focusrite, Presonus czy M-Audio/Avid.
Jeżeli nie potrzebujesz nic nagrywać na już to wstrzymaj się z zakupem jeżeli nie masz pieniędzy, ale nie kupuj czegoś co już masz tylko w innej formie. Interfejs to baza która prędzej czy później będzie potrzebna, na odsłuchy, na słuchawki, żeby podłączyć mikrofony, żeby wpiąć gitarę, żeby nagrywać instrumenty po linii, żeby mieć lepszy odsłuch, żeby mieć niższą latencję przez kompatybilny sprzęt itd.