TEMAT:

Nie każdy może sobie pozwolić na najlepszy edytor audio typu Sound Forge czy Wavelab. Dla takich osób są darmowe wersje edytorów audio (patrz dział downloads - sekcja Audio Editors) bądź Wavelab 7 LE z niemieckim czasopismem KEYS w cenie 12,40 Euro.



Warto również dodać, że każdy kto wejdzie w posiadanie licencji na Wavelab 7 LE będzie upoważniony do zakupu licencji do edycji Elements w promocyjnej cenie 49 Euro (zamiast 99 Euro).

Ładna promocja tylko gdzie to kupić? W Empiku nigdy nie widziałem nic poza Brytyjskim Computer Music i Future Music.

Witaj, faktycznie bardzo trudno jest kupić powyższe czasopismo, tak się jednak składa, że swego czasu widziałem w empiku Keys Magazine właśnie w Empiku w Łodzi na Piotrkowskiej. Być może istnieje możliwość zakupu takiego czasopisma na zasadzie zlecenia specjalnego realizowanego przez Empik.

Być może taka możliwość jest, ale aż boję się tej ceny + specjalne zamówienie indywidualne. Ceny CM i FM dochodziły do 70zł, a więcej stawia pod znakiem zapytania opłacalność zakupu tego programu razem z czasopismem. Nigdzie nie mogę znaleźć porównania tej wersji programu, nawet nie jest wliczana do takich statystyk, a szkoda.

Na forum KVR ktoś napisał, że ta wersja jest dosyć mocno ograniczona i nie ma funkcji analizatora widma. Dodatkowo ktoś podał linka do innego czasopisma:

www.beat.de/jetzt-im-handel-ab-dem-03-dezember

Gdzie jest Wavelab 7 LE + Sequel 2 LE w cenie 5,90 euro :).

Chętnie bym wypróbował to oprogramowanie pod kątem tego czy zostało coś z tej prawdziwej aplikacji do masteringu dźwięku czy już może jest to zwykły "przycinak" dźwięku bez podstawowych efektów dostępnych w wersji "elements" zachęcający tylko do kupna wyższej wersji. Tajemnicą takie praktyki nie są, ale czasami producenci osiągają kompletne dno jak w przypadku Acid Xpress 5 (rendering tylko do mp3 z ograniczoną ilością do 30 razy), Pro Tools załączany do zestawów M-Audio (brak możliwości wykorzystania zewnętrznych vst, 4 ślady audio, co chwilę wyskakujący komunikat o niedostępnej funkcji, porażka), PreSonus Studio One Artist (brak możliwości korzystania z VSTi i VST przy trzech instrumentach na pokładzie przy czym jeden jest samplerem, a drugi prostym syntezatorem, program dodawany za darmo do interfejsów, a osobno kosztuje 799zł, szczyt paranoi, odradzam) czy niżej wymienione Samplitude czyniąc aplikacje gorszą od darmowych odpowiedników. Dlatego boję się tego Wavelaba, ale za 5,90 euro może dało by się kupić w empiku po 30zł żeby wypróbować ;).

Podobnie ma się właśnie z Samplitude 11 Silver dostępnym teraz w styczniowej EiS. Niby wszystko fajnie, a w porównaniu poszczególnych wersji okazuje się, że to kastrat jest bez wielu podstawowych możliwości nadający się chyba tylko do nagrywania zewnętrznych instrumentów, wyrównania głośności i eksportu. Jak zakupie po weekendzie to sprawdzę z ciekawości ile pozostało z normalnego Samplitude ;).

Jak będę w Empiku zapytam o możliwość sprowadzenia czasopisma i o cenę, jak się czegoś dowiem to podam szczegóły ;).

N.E.X. napisał:

Dodatkowo ktoś podał linka do innego czasopisma:

Czasopismo Beat

Ciekaw jestem czy kiedykolwiek doczekamy się podobnej prasy specjalistycznej w naszym kraju.... (oczywiście w języku polskim).
Estradzie i Studio przydałby się jakiś konkurent.

Z pełnymi wersjami programów i wtyczek u nas ciężko, właściwie nie ma nic :). Swego czasu był future music ale zniknął równie nagle jak się pojawił. W ostatnim numerze który wydali we wstępie pisało, że się rozkręcają, że już będzie co miesiąc, ze coraz więcej oryginalnych artykułów będzie, mniej przedruków i... Cisza, zniknęli. Na pewno to kwestia braku obrotów i zerowej reklamy, bo nikt nie chciał ryzykować, a bez reklamy mało kto się dowie i koło się zamyka. Rynek do d***, inwestycje też do d*** więc jest jak jest. W Niemczech powstają tony muzyki i nie tylko klubowej, masa labeli i tony netlabeli, gdzie by nie spojrzeć na Europe to co kilka muzyków to Niemiec ;). Gdyby u nas tak wspierano ludzi którzy chcą działać było by inaczej, ale nie będzie bo większość słuchaczy to zombie komercyjnej telewizji i radia słuchających co dają więc nie ma takiego parcia na konkretną muzykę, śledzenia labeli (których niemal nie ma) i poszukiwań nowych brzmień, co za tym idzie niewiele jest muzyków producentów którzy przetrwają okres zdobywania doświadczenia, że lud ma go w dupie i co najwyżej gra dla 500 osób w małym klubie i gdzie wszyscy są nachlani i nie mają pojęcia co za kawałek leci ;). Nie twierdzę, że jest źle, wystarczy mieć pomysł i być dobrym, a ludzie słuchać będą, ale kij z tym bo za daleko zaszedłem :D. Źródło jest takie, że EiS ma nakład 10 tyś egzemplarzy bo mało mamy ludzi którzy by czytali tego typu prasę, a że wszystko ma swój skutek i przyczynę, to sprawa się komplikuje o wiele dalej i niestety nie liczę na sukces większej ilości takiej prasy u nas :(.

Witam.
Nic trudnego kupienie tego periodyku z Niemiec.Wlasnie zamowilem pisemko Beat za laczna kwote 38 zl z groszami w przeliczeniu z "ojro". Platnosc przez PayPal, dostawa 3-4 tygodnie. Fajnie :)
Pozdrawiawm.

Gdzie zamówiłeś?