Odpowiem też, bo zapomniałem, a przypomniałem sobie właśnie teraz ;).
Znalazłem informację jak wygląda licencja EDU u East West.
"Status and Qualifications
College or University - Fully accredited, non-profit, with music degree program (Orders accepted with official PO only)
Music School - Fully accredited, non-profit, music program (Orders accepted with official PO only)
Student - College and/or University full-time student , music-school student (Required proof with order: Copy of student ID)
Music Educator - Currently teaching with EASTWEST products at a College, University, Conservatory or music school (Required proof with order: Signed letter of employment & proof of product usage at the college/ university/ school)
House of Worship, Music Minister or Music Representative - Non-profit with a separate house of worship or currently employed by a church or other religious institution in their music department (Orders accepted with official PO only)
Please note, educational discounts cannot be combined with any other discount.
Education versions cannot be used for any commercial purpose. A commercial purpose is any revenue-generating activity beyond the usual and customary activities educational institutions engage in."
Podsumowując - zdobyć mogą tylko studenci, nauczyciele, szkoły. Nawet jeżeli udało by się to ominąć u polskiego dystrybutora to licencja nie pozwala na wykorzystanie oprogramowania komercyjnie. Jak ktoś będzie się z tym krył to może będzie się mu udawać unikać konfrontacji, ale czasami firmy pytają o takie rzeczy muzyków, żeby nie mieć problemów w papierach, jedni przymkną oko bo jakoś się nie wyda no bo niby jak na logikę, inni wolą mieć pewną przyszłość i słabych prawników albo ich brak dlatego proszą o okazanie :P. Wydaje mi się, że w praktyce to taka bańka spekulacyjna, bo kontroli wielkich nie ma jak np. muzyk sam nie ma firmy (więc nie jest działalnością gospodarczą) a ma umowę ma zdalną z daną firmą np. o dzieło, to w przypadku kontroli ona go nie dotyczy i jego sprzętu. No ale niektórzy widać się boją, że potem im cały projekt audio cofną przez jedną głupotę, bywają i tacy ostrożni, pytałem tu i tam jak to wygląda na wyższym poziomie u niektórych.
Szkoda, także wolę mieć na czysto i zająć się muzyką aniżeli konfrontacjami zamiast podpisywaniem umowy, albo tracić okazję roboty z przed nosa na przyszłość. Ech, myślałem, że tutaj też przejdzie to EDU no ale cóż :).