Prosta sprawa - od tego jest autorstwo :). Prawo jest skonstruowane w ten sposób, że jeżeli ktoś coś zrobi to należy to w całości do niego. Za pomocą np. dokładnego określenia w jaki sposób ludzie mogą wykorzystywać jego dzieło wyraża swoją wolę, to robi właśnie licencja Creative Commons. Bez określenia raczej domyślnie wszelkie prawa zastrzeżone.
Jeżeli ktoś robi plagiat mojego kawałka i zaczyna na nim bić kokosy to po prostu wale go do sądu i wygrywam 100% sprawę, bo mam projekt utworu, datę zamieszczenia w serwisach, datę ukończenia, świadków itd.
ZAiKS i inne korporacje jedynie wyręczają nas z tego "obowiązku" pozywania leszczy i ściąga za nas haracz, co jest przydatne w przypadku odwalania komercyjnego miałkiego popu, który leci w radiach itd. W przypadku niekomercyjnych działań lub na mniejszą skalę raczej nie opłaca się powierzać utworów osobom trzecim, bo to jest po prostu stratne.
Sprawa jednocześnie skomplikowana i jednocześnie prosta ;). Ważne żeby cały czas myśleć o tym, że kiedyś może nadarzyć się potrzeba udokumentowania własnej twórczości.
BTW Timbaland miał fajne jazdy i okradł z beatu jednego niezależnego twórcę, nie wiem jak to się skończyło poza pyskowaniem na Timbe i wrzucaniem filmików na YT, ale mam nadzieje, że go pozwał i ściągnął swoją należność z frajera :).
Dodam jeszcze, że takie sytuacje jakie wymieniłeś dzieją się właśnie przez to, że wielu z nas nie zna swoich praw i możliwości, co oni wykorzystują po prostu bijąc kasę na naprawdę utalentowanych artystach. Wystarczy włączyć radio i się przyjrzeć, że większość miałkiej komercji to durny rock i pop na tych samych akordach i opowieściach o nieudanych romansach biednego autora, lub chore jazdy o cukierkach (współczujemy), muzyka klubowa kopiująca disco z lat 80 i 90 lub sample z lat 70 (gratulujemy Maxowi za zrobienie wstydu Polsce) i łatwo dojść do wniosku, że wszystko jest mniej czy bardziej zrzynane od innych.
Na innym forum spotkałem niedawno gościa, który zamieszczał 1 minutowe demo swoich utworów (sama perkusja + jakiś padzik i zajebisty house) bo bał się, że ktoś mu ukradnie pomysł.
Nie bójcie się tylko walczcie o swoje, to tylko media wmawiają Wam, że nic nie należy do Was i nie warto wychylać się przed szereg.