Witamy, Gość
Nazwa użytkownika: Hasło: Zapamiętaj mnie
  • Strona:
  • 1

TEMAT:

LUŹNA SPRAWA 2009/01/21 22:29 #2823

  • TRIOBAS 1
  • TRIOBAS 1 Avatar Autor
  • Wylogowany
  • Platynowy forumowicz
  • Platynowy forumowicz
  • MUZYKA JAK KOBIETA - ZAWSZE FASCYNUJĄCA
  • Posty: 800
  • Otrzymane podziękowania: 12
Przyszedł mi do głowy taki pomysł przeglądając swoje pliki z nagraniami (wypocinami) nie wiem jak Wy ale zastanowiło mnie to , dlaczego nazywamy swoje UTWORY raz po polsku raz po angielsku czy nawet hiszpańsku, jakie ma to znaczenie dla nas , dla innych , czy ktoś może chce pokazać że jest poliglotą a może jest gdzieś inne źródło .Być może jak tytuł utworu jest obcojęzyczny to bardziej przyciąga wzrokowo aby go odsłuchać .Maniera taka jest też i na naszej dużej scenie tak jak by brakowało polskiego nazewnictwa -ja też mam kilka takich lecz staram się tytułować po polsku co na ten temat sądzicie?

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

O:LUŹNA SPRAWA 2009/01/21 23:44 #2827

  • psysutra
  • psysutra Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forumowicz
  • Platynowy forumowicz
  • Od Transu piękniejsza jest tylko cisza...
  • Posty: 1562
  • Otrzymane podziękowania: 44
Nie przypominam sobie, żebym dawał jakikolwiek polski tytuł z tego względu, że nie korzystam z jakiegoś polskojęzycznego sampla czy wokalu, by nadawać mu Polski tytuł.

Nazewnictwa swoich utworów nie zamierzam tłumaczyć z paru względów-
1. Składam takie tytuły, że ich tłumaczenie jest po prostu niewykonalne, a dosłowne by zrobiło z tego sieczkę językową (jak przetłumaczysz Goatrancecaments czy Goalicious?).
2. Po Polsku już by tak fajnie nie brzmiały
3. W angielskim można często zrobić grę słów i pobawić się słowami, by wałek już z samego tytułu wpadał w ucho.

Podobieństwo punktu 2 z 3 jest możliwe ;)
Goa rządzi, Goa prowadzi, Goa nigdy Cię nie zdradzi!

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

  • Strona:
  • 1
Zasilane przez Forum Kunena