Mastering to tylko końcowe wykończenie utworu, dostosowanie go do ogólnie przyjętej normy, poddanie go delikatnej korekcji i kompresji, ewentualnie parę innych rzeczy. Nie naprawisz na tym etapie niczego poważnego, jeżeli coś brzmi źle to dalej tak będzie brzmieć.
Złota zasada jest taka że jeżeli chcesz zrobić dobry mastering musisz mieć dobry miks, jeżeli chcesz dobry miks to musisz mieć dobrą produkcję, a jeżeli chcesz mieć dobrą produkcję to przyda się dobra aranżacja, do dobrej aranżacji zaś wypada mieć dobrą kompozycję i pomysł na muzykę.
Inaczej mówiąc jeżeli dbasz o jakość na każdym etapie i Twój projekt brzmi dobrze kiedy go odsłuchujesz to idziesz dobrą drogą. Jeżeli coś jest nie tak to lepiej poprawić to na konkretnych ścieżkach a nie na sumie, szczególnie jeżeli masz dostęp do materiałów bo muzyka jest Twoją pracą. Jeżeli problem jest ze ścieżką to jak wyżej, coś nie tak musi być z nagraniem/brzmieniem lub po prostu nie leży to w sensie muzycznym.
Paradoksalnie więc, wysoką jakość uzyskujesz dopiero kiedy przestajesz myśleć o masteringu, w znaczeniu jak powyżej oczywiście. Wtedy często okazuje się że nie ma co poprawiać i wystarczy dokonać drobnych poprawek, i to jest sytuacja idealna do jakiej powinno się dążyć - zaprojektować i miksować muzykę tak aby brzmiała po prostu jak trzeba.
Jeżeli więc jesteś początkującym to najlepiej zrobisz jak po prostu zapomnisz o masteringu i zamiast tego skupisz swoje siły na pozostałych etapach. ;)