TEMAT:

Witajcie:)
Mam takie pytanie z gatunku techniczne.
Mianowicie chodzi mi o taką rzecz związaną z automatyką poszczególnych ścieżek.Ponieważ z racji słabego procka muszę przekształcać ścieżki do plików audio i zastanawiam się min. nad zmianami głośności w plikach audio.(przez midi nie wyrabia procek)Ponieważ nie mam za bardzo możliwości przy zagęszczonej sesji odtworzyć wielu instancji naraz( a jest to ważna sprawa) i poukładać w miksie poszczególne ścieżki tak,aby nie "kłóciły" się ze sobą.Sprawa dotyczy też min. kompresji,equalizacji i oczywiście Fx.Jak to się ma u was.Jakie Wy stosujecie techniki lub triki?
Pozdrawiam.
P.S. nie chodzi mi o kwestię masteringu ,który raczej wykonuje się na ścieżkach audio,ale o sam miks:)

W Cockos Reaper mam zamrażanie ścieżek i to właśnie wykorzystuje. Działa to na bardzo prostej zasadzie. Jeżeli skończę jakąś ścieżkę i zabierając się za kolejną za zaczyna męczyć procesor wybieram po prostu opcję "freeze" i cała ścieżka zostaje wyeksportowana tymczasowo do pliku audio a wszelkie klipy midi, wtyczki i automatyka zostają "schowane". Jak uznam że skończyłem wszystko i przyjdzie potem do edycji czy eksportu wszystkiego to daje tylko "unfreeze" i potem albo zapisuje całość albo eksportuje każdą ścieżkę z osoba i tam miks na audio, ale to dopiero jak 110% koniec. Zawsze mam manię poprawiania i nie lubię wracać do podstaw i potem znowu eksportować do miksu. :P

Na jakim DAW teraz pracujesz? FL Studio tego niestety nie posiada. Cubase powinien mieć już od dawna.

Mam podobnie w Presonus SOne 2.5 pro,też mogę przekształcać na audio i zamrażać całą ścieżkę oraz wrócić znowu na midi.U mnie ta funkcja nazywa się:"Przekształć na ścieżkę audio" (korzystam z wersji PL).Cubase miałem wersję edu od siostrzeńca(studiuje realizację dźwięku w NIemczech),

No to super, to powinno pomóc. Nie wyobrażam sobie pracy z takimi wielkimi multisamplami bez tej opcji. :)

Dokładnie.
Musiałbym mieć mega kompa z NASA żeby 'udźwignął" wszystkie tracki pod midi:P hahahaha
Jeśli chodzi o funkcje zamrażania ścieżek to korzystam z niej non stop,ale nie wiem czy kombinować z miksem podczas midi czy audio,czy są różnice.Zawsze miksowałem na midi trackach,ale teraz moje sesje będą wielkie i kombinuję w drugą stronę:)Ciekawe czy sytuacja się zmieni jak będę miał interface pod usb,poluję na Presonus VSL 22.

Różnice są na pewno. Kwestia... hmm... nazwijmy to stabilności. Pliki MIDI tylko idą do instrumentów które są odgrywane, a one za każdym razem mogą to robić inaczej, szczególnie takie biblioteki gdzie sample są zawsze losowe nawet pod jednym klawiszem. Jakiś plugin może się zawiesić, automatyka inaczej podziała i tak dalej. Eksportując już gotowe ścieżki audio uzyskuje się spójny materiał, można ocenić czy jest dobry i jeżeli tak to taki już zawsze pozostanie, tak jak wykonana partia na instrumencie.

Nie ma nic złego w robieniu miksu na już gotowych ścieżkach audio, dużo osób nawet poleca ten typ pracy. Ja mam z tym taki problem, że lubię pracować równocześnie nad wieloma rzeczami i często kompozycja miesza mi się z aranżacją i produkcją czy nawet wstępnym miksem żeby już słyszeć co i jak. Wynika potem z tego taka sytuacja że ciągle coś poprawiam i operacje na MIDI są naprawdę przydatne kiedy okazuje się, że dodanie/usunięcie paru nut daje lepszy efekt. Na ścieżce audio byłoby to już niemożliwe do wykonania.

Kwestia sposobu pracy. Jednak ostatnio często robię miks na plikach audio z tego względu, że takie ścieżki łatwiej przechowywać. Wielokrotnie miałem sytuacje, że po kilku latach nie posiadałem już instrumentów z których kiedyś korzystałem. Eksportując ścieżki ma się natychmiastowy dostęp do utworu, można coś dodać, coś odjąć, inaczej zmiksować, zrobić remiks i tak dalej. W najgorszym wypadku przepadną wtyczki efektowe na których był zrobiony projekt miksu a ścieżki dalej będą i zawsze można to zrobić od nowa. Kluczowa też jest wygoda z zasobami procesora, pracuje się lekko i przyjemnie, na plikach audio projekt chodzi jak luksusowe auto w porównaniu z takim zapchanym z wtyczkami.

Gorzej tylko, jak dochodzisz do wniosku, że przydało by się na obwiedni filtra nieco zmienić decay lub sustain a tu kupa... :D z audio nie poszalejesz.

Są co prawda wtyczki działające na zasadzie bramek, ale to definitywnie nie będzie to samo.

Ani nie mów, to ciągłe poprawianie jest jak paranoja z wracaniem się do mieszkania czy się czegoś nie zapomniało w filmie Dzień Świra. :)

Myślę że to nie stanowi aż takiego problemu. Zawsze można się wrócić do podstawowego projektu, podmienić i ponownie wyeksportować całą ścieżkę a w projekcie do miksu po prostu podmienić na nową. Myślę, że największy problem byłby gdyby się okazało, że coś nie pasuje zupełnie albo że trzeba coś dodać, ale to na tyle radykalna zmiana, że raczej nie powinna wystąpić kiedy kawałek jest skończony.

Z drugiej strony małe cool story - miałem raz za zadanie zrobić coś pseudo akustycznie (multisample gitary i tak dalej) pod wideo prezentację. Chodziło o mniej więcej dopasowanie czasowe. No więc zrobione, zmiksowałem sobie potem w audio, eksport i wszyscy zadowoleni. Po paru miesiącach ponowny kontakt, nowa wersja prezentacji, ale muzyka może być ta sama, czy można tylko rozciągnąć o kilkadziesiąt sekund, to chyba mało czasu zajmie, prawda? W międzyczasie zagubił mi się projekt z MIDI i efekt taki, że albo zostanie to pocięte na plasterki w audio albo będę nagrywał od nowa rekonstrukcje...

I tak źle i tak nie dobrze. Gdzieś jednak ten punkt końcowy musi być. Jak przyjdzie kiedyś skorzystać z czyjegoś masteringu to także będzie to w formie audio a nie podsyłania projektu do modyfikacji. Po skończonej i zapłaconej robocie już za późno na poprawki.