No tak, dokładnie, dlatego królują teraz wolne media, mamy wiele alternatyw, coraz więcej artystów udostępnia swoją muzykę za darmo a zarabia na koncertach, bo wiedzą, że wytwórnie czasami więcej zabierają niż dają nie tylko pod względem kontraktu, ale i utrudniają promocję. I mówię tutaj o artystach, a nie lalkach medialnych, bo te kukiełki obławiają się na tantiemach za radia, teledyski i swoim wizerunku, a nie muzyce wbrew pozorom :).
Inna rzecz ma się w clubbingu, beatport i te sprawy, ale tam też te prawa autorskie są. Na dobrą sprawę nikt Cię ścigać nie będzie, ale fakt jest faktem, że tak "nie można" mimo, że to "jest dobre" :). Chory paradoks komercyjnej muzyki niestety.