TEMAT:

Jakiś czas temu firma Korg zaprezentowała instrument o nazwie Korg micro Arranger. Specjalnie się nim nie chwali bo może nie ma czym.

Osobiście instrument nie byłby taki zły, gdyby nie sama klawiatura - która jest właśnie mikro!
Nie widzę żadnej przyjemności z gry na takim instrumencie (pomijając fakt, że w rękach Japończyka Katsunori Ujiie - brzmi znakomicie).



Zastanawiam się, jaki jest cel w samoograniczaniu się niektórych producentów w realizacji pewnych projektów. Rozumiem, że jest to projekt zaliczany do niskobudżetowych (koszt powyższego instrumentu wynosi 500 Euro), jednakże czy tak trudno było zastosować pełnowymiarową klawiaturę?

Innym przykładem jest moduł Rolanda BK7M. Zastanawiam się, czym kierował się Roland wypuszczając na rynek taki "instrument". Ktoś powie, że przecież wystarczy połączyć moduł do klawiatury sterującej - fakt. Ale nigdy to nie będzie to samo.
To trochę tak jakby kupić kabriolet i próbować zamontować nie do końca idealny dach pochodzący od innego producenta (nie pasujący np. kolorem itp)

Moim zdaniem sprzedaż takiego urządzenia nie jest imponująca i nie dorówna typowej sprzedaży takiego samego modułu z własną klawiaturą. Póki co nie doczekaliśmy się takiego połączenia.

Ciekawa zabawka i nic po za tym.
Brzmienie daje rady ale ta klawiera to niewypał dla mikrusów.O ile to rozwiązanie sprawdza się w małych sterownikach midi tak tutaj mija się z celem.
Projekt raczej nadaje się do kosza,bo z punktu marketingowego nie osiągnąłby żadnego sukcesu moim zdaniem.

Pewnie dobrze sprzeda się w Japonii, oni tam mogą lubić takie nowatorskie rozwiązania ;).

Sam jestem przeciwny takim instrumentom z prostego powodu. Wypacza czucie klawiatury, a jak wiadomo właśnie TA umiejętność jest bardzo ważna. Nie ma tak źle jeżeli zrezygnujemy z klawiatury ważonej, młoteczkowej na rzecz zwykłej syntezatorowej, brzmieniami fortepianowymi także da się zagrać, a czucie dynamiki można sobie przypomnieć powracając do prawdziwej w stosunkowo niewielkim czasie, to tylko moc uderzenia nad którą każdy może panować na bierząco. Jednak zmieniając rozmiar klawiatury na mniejszy psuje się zupełnie to co człowiek uczył się przez lata - właśnie czucie klawiatury. Trafialność w klawisze, odległości, zapamiętane rozmiary. Gra się z automatu właśnie ucząc się odległości i ćwicząc trafialność, kordynacja oko-ręka a potem nawet bez wzrokowo.

Jako proste sterowniki MIDI do komputerów to takie coś jest potrzebne, nie każdy ma doświadczenie gry które może stracić więc nie ma żadnego problemu, czasami można zaryzykować na rzecz miejsca, mobilności i większej ilości oktawy w porównaniu ze standardowymi 25 klawiaturami. Chciałem długi czas wybrać Korga ale w końcu wziąłem Alesis Q25 właśnie po to aby nie robić sobie krzywdy takimi zabawkami.

Hmm. jak by na to nie spojrzeć to w tym przedziale cenowym instrumentów nowych, w kategorii jakość/cena to jest HIT.
2200zł (a może się uda do 2000 zejść) za takie parametry : 660 sounds and 32 drums kits, 128 user sound memorys, 256 styles and 64 user styles, 2 XDS thomann double sequencer for SMF Files, 160 Realtime-Performances + 304 Style-Performances, 4 Single Touch Settings for style, internal 16 tracks sequencer
Może więc paradoksalnie okazać się, że to dla użytkowników tego typu zabawek rewelacyjna wiadomość. Sam z ciekawości zajrzę do sklepu obadać zjawisko ;) Pewnie że to jest takie jakby Pa80 w innej obudowie, ale nowe ;)
(Jednak uważam, że moja aktualnie posiadana Yamaha jest niezagrożona, hihi)

Witam. W odróżnieniu od opinii innych uważam, że micro arranger jest ciekawą opcją jako tzw. instrument zastępczy. Obecnie produkowane instrumenty mają to do siebie ( w przeciwieństwie do tych sprzed lat, które grały...grały...i pograją jeszcze wieki ), że często, niespodziewanie potrafią "wyzionąć ducha"... Gdy zauważymy, że micro arranger jest miniaturą Korga PA50, a jedyną różnicą techniczną jest klawiatura, bo moc głośników nie jest istotna, a waga ( 4,2 kg !!! ) i wielkość przemawiają na korzyść ( podobnie jak cena ), to są to argumenty "za" czy nie ? Po niespodziankach z dotychczas używanymi klawiszami nie waham się i gdy tylko będzie dostępny na rynku to wydam 2.000,- i będzie sobie jeden taki w bagażniku jeździł na "wszelki słuczaj" ;););) Jeść nie woła, a imprezę uratować może ;););) Pozdrawiam :) m.

Witam.
Nie wiem czy wasze opinie są do końca słuszne. Dlaczego? Być może dlatego, że nie wszyscy patrzą na tego typu instrumenty z punktu zawodowca. Są wśród nas (np. ja) osoby które tylko chcą pograć sobie na czymś fajnym przy jednoczesnym nie opróżnianiu swoich kieszeni do cna. Mała klawiatura? Problem lub niedogodność dla zawodowca ale już nie koniecznie dla amatora grającego ze słuchu i bawiącego się w granie.
Natomiast jeśli spojrzymy od strony cenowej i możliwości klawiszy to już same superlatywy. Za taką cenę?! Aktualna jaką znalazłem to 1599zł!!! Klawisz ma wszystko co potrzeba żeby super się bawić i nie odczuwać tego że mamy o kilka tysi tańszy klawisz.
Jak dla mnie (amatora) to bajka. Powiem więcej. Kupię je.
Pozdrawiam

bubleboy1982 napisał: Witam.
(...) Powiem więcej. Kupię je.
Pozdrawiam

I bardzo dobrze. Potem opisz wrażenia i wrzuć filmik z dobrą jakością audio i będzie fajnie ;-)
Chyba trudno w tutejszym gronie znaleźć "zawodowców" ;-)

Ale to nie jest kwestia czy ktoś jest zawodowcem czy nie. Wszyscy jesteśmy pasjonatami muzyki, niezależnie od tego czy gramy na fortepianie, gitarze, keyboardzie, tanich, drogich instrumentach, w domu czy na scenie, albo nagrywamy w studio. Rozumiem Twój punkt widzenia, bo też tak kiedyś podchodziłem, że chciałbym pograć na czymś fajnym, oszukiwałem siebie, że pewne wady nie będą mi przeszkadzać i że ludzie przesadzają z opiniami. Czasami tak jest, ale wszędzie jest jakieś ziarno obiektywizmu pośrodku. Największym problemem tego Korga jest to, że posiada małą klawiaturę, która nie ma żadnych standardów. Grając, ręce przyzwyczajają się do czucia klawiatury i odległości klawiszy tak, że w końcu zaczyna "samo" wychodzić. Nauczenie się złego rozmiaru nie pozwoli sprawnie grać na instrumentach klawiszowych i tak naprawdę grać się nie potrafi, ręce są przyzwyczajone do tego konkretnego Korga. W pewnym sensie jest to robienie krzywdy, jako pasjonat muzyki, niezależnie czy ktoś jest zawodowcem czy nie.

GraNieNAPraWdziWycHklAwiSzaChPoGraNIUnAtAkiEJMałEJkORGaJesTJAkCzYtANieTEkStUbEzSPacJIiLitErAMiLosOweJWielKoŚCi.

A przecież to tylko brak spacji i inny rozmiar... No właśnie. Słowa czytamy jako całość bazując na długim doświadczeniu, zachwianie tego, nieczytelna czcionka lub inne wariacje uniemożliwiają płynne czytanie. Tak samo jest po przejściu na większą klawiaturę po nauce na małej. Dlatego to nie jest tylko narzekanie człowieka który "widział wszystko" i mu się nudzi ;).

Sytuację ratuje wejście MIDI, ale po koszcie dodatkowej, normalnej klawiatury sterującej cena łączna wzrasta.