Im mniej tym lepiej. Moim zdaniem powinien być limiter, w większości przypadków przydaje się trochę obciąć szczyty, raczej nie powinno być sytuacji aby robił się cyfrowy przester. Jednak nie do mocnego dopalania miksu a samego podciągnięcia, kwestia gustu, potrzeb i samej muzyki jaka ma być. Wiadomo, że jazz zostanie inaczej potraktowany niż mocno dopalony dubstep. Może też być delikatna korekcja EQ, mówi się tu i tam, że nie więcej niż +-3dB. Stosuje się także kompresję, zależnie od muzyki mocniejszą lub bardzo delikatną, ogólnie nie można przesadzać, chodzi o zespolenie miksu, nie tworzenie pompy.
Generalnie jest tak, że jeżeli chcesz coś poprawiać na końcowym etapie to znaczy, że coś jest źle i powinieneś się cofnąć. Tak ogólnie:
Mastering -> Miks -> Produkcja -> Kompozycja
Pojęcia bardzo szerokie, ale w skrócie:
- Jeżeli cały projekt brzmi źle i chcesz coś dodawać na sumę to znaczy, że powinieneś wrócić się do miksu.
- Jeżeli miks brzmi źle i nie da się dobrze zrobić to znaczy, że brzmienia do siebie nie pasują albo są po prostu słabe i trzeba zrobić coś innego lub poprawić u źródła.
- Jeżeli żadne brzmienia nie pasują to znaczy że kompozycja, a co za tym idzie także pomysł, są słabe i należy ją zmienić, wymyślić nową melodię, zastosować inną tonację, w ekstremalnych przypadkach zawiesić projekt i może kiedy indziej uda się poprawnie rozwinąć motywy.