Poznaj dokładniej teorie najpierw, ja tego nie zrobiłem na słuch tylko wrzuciłem do Newtone. Twierdziłeś, że jest tam dużo nut które się nie zgadzają. To prawda, tak jest, ale zawsze tak jest w przypadku wokalu, to są właśnie niuanse dlaczego brzmi tak różnorodnie, a nie płasko jak robot nuta w nutę. Mimo wszystko wyraźnie widać po których nutach wokal się porusza. Analizując to można dojść do tego ile czarnych klawiszy jest używanych, a co za tym idzie która tonacja, wskazówką też bardzo często jest ośrodek tonalny do którego ciągle motyw powraca, w tym przypadku jest to C. Składa się to na wniosek, że jest to tonacja Cmol. Dalej po przebiegu melodii można ustalić, że jest to Cmol naturalny ponieważ ani 7 ani 6 stopień nie jest obniżony. Tak do tego doszedłem.
Moim zdaniem najbardziej naturalnie wyrobić sobie słuch można grając na instrumencie, fortepianie lub gitarze najczęściej. Wtedy ogrywasz co tylko się da i przyzwyczajasz się do dźwięków. W samej produkcji raczej ciężko wyrobić sobie słuch muzyczny bo samo zagadnienie jest czysto techniczne, słuchanie próbek to nie jest to samo.
Co do nazw jeszcze. Faktycznie, w niektórych krajach Europy stosuje się dalej system B dla Bb i H dla B, mnie także tak uczono w szkole. To są w sumie tylko nazwy dla dźwięków także każdy sobie może używać jakich chce, Włosi mają swoje, Japonia ma swoje, my mamy swoje. Światowym standardem jednak, nie jak niektórzy uważają amerykańskim czy angielskim, jest właśnie pierwotny zapis ABCDEFG. Z tym H i B zawsze wydawało mi się nielogiczne i takie jest w istocie, pytałem nauczycieli jednak nikt nie potrafił odpowiedzieć dlaczego tak się przyjęło. Znalazłem jednak odpowiedź w zagranicznych artykułach na ten temat, źródło dochodzi do średniowiecznych Niemiec. Jeżeli interesuje Cię temat to ładnie wszystko opracował Krzysztof Iglik na swojej stronie i jak widać też miał podobnie, sam musiał do wszystkiego dojść -
inglik.com/inne/02.html.
W związku z tą sytuacją warto pamiętać, jak klasycznie wykształceni w Polsce nazywają dźwięki, a jak robią to ludzie zagranicą, kwestia dogadania się. Sam używam jednak pierwotnej wersji bo jest dla mnie nie tylko bardziej logiczna, ale jest po prostu lepszym standardem który widać wszędzie, od instrumentów po aplikacje muzyczne, stoiki gitarowe, artykuły muzyczne czy partytury itd.
Tematów nie zamykamy, właśnie z tego powodu. Jak dyskusja się kończy to cichnie naturalnie, ale nawet po miesiącach jak ktoś odnajdzie w internecie i będzie znał rozwiązanie problemu, czy będzie miał coś do dodania, to zostawi dla potomności, dla innych którzy znajdą ;). Mnie osobiście bardzo denerwuje jak szukam gdzieś w Google i ciągle mi znajduje na wszystkie możliwe tematy odpowiedzi "było, czytaj regulamin, zamykam", no i się dowiesz dużo. Widać na jeden temat kilka lat temu odpowiedzieli a na 999 już nie.