TEMAT:

Megabox — usługa Kima Dotcoma, która ma umożliwić artystom sprzedaż muzyki z pominięciem pośredników i wytwórni (i zrujnować te drugie), dać wykonawcom pełną kontrolę nad sprzedażą materiałów i rozsądne dochody — jest podobno już prawie gotowa. Twórca Megaupload udostępnił dziś film promujący usługę, zaś w filmie z tworzenia usługi widać The Black Keys, Rusko, Two Fingers i Will.i.ama.

Dotcom w grudniu zeszłego roku postawił przed sobą cel — zrujnować wytwórnie fonograficzne, ale nie piractwem. Miesiąc później domena i zasoby związane z Megabox zostały przejęte przez FBI razem z Megaupload, ale misja nie została zarzucona. Co więcej, na liście chętnych znalazło się sporo znanych nazwisk.

Dotcom nie potwierdził, czy zaprezentowani w zajawce artyści rzeczywiście przyłączyli się do Megabox, ale Will.i.am wspiera inicjatywę (brał udział w produkcji utworu Megasong). Jednak „na papierze” Megabox zapowiada się świetnie — wykonawcy mają otrzymywać 90% dochodów ze sprzedanych utworów lub część dochodów z wyświetlanych reklam. Reklamy ma dostarczać aplikacja Megakey, ale osoby, które nie chcą jej instalować, będą mogły po prostu kupić muzykę. Oglądający reklamy będą mogli słuchać za darmo.



W ciągu najbliższych tygodni Megabox powinien zadebiutować, już ukończony i z muzykami na pokładzie. Dodatkowo, oczekuje się, że jeszcze w tym roku do żywych powróci Megaupload.
źródło: dobreprogramy.pl

Chciałbym żeby to też tak pięknie przechodziło u nas, ale w kraju absurdalnych podatków będzie ciężko. Oczywiście nie w kontekście ich wysokości bo nie są złe, tylko w kontekście ich skomplikowania i trudności w opodatkowaniu czegokolwiek związanego z czynnością inną niż "analogowe" sprzedawanie warzyw na stoisku na paragony. Każda złotówka może przysporzyć niestety więcej problemów niż korzyści z tego typu serwisów. Musiałaby być odpowiednia umowa prawna między MegaBox a końcowym użytkownikiem, takiej jednak na pewno nie będzie i kwestia "co zrobisz z kasą jak ją już dostaniesz" pozostaje w rękach zainteresowanego, więc taki stały ciągły dochód kończy się u nas działalnością gospodarczą, z czego dochody i tak nie jest łatwo rozliczyć. Smutne to wszystko.

A ja myślę,że dało by się jakoś dostosować ten system do naszych wymogów prawno/podatkowych.Sama idea i pomysł jest rewelacyjny(czyt. rewolucyjny),dzięki temu faktycznie artysta mógłby zarabiać dobre pieniądze, a i konsumenci mogli by kupować co chcą za przysłowiowe "grosze".Ważne jest to,że żaden pośrednik-wydawca nie zarobi już takich pieniędzy w przypadku gdy dany artysta korzystał by powiedzmy z tego portalu ,a nie z "opieki" samego wydawcy;)Pomysł/idea rewelacja,poczekajmy co z tego wyjdzie.Jestem dobrej myśli.

Nie wiem jak wy, ale ja osobiście niektóre wydawnictwa o wiele bardziej chcę mieć na fizycznym nośniku. Sam mam i chcę być wydawany w efektownej formie- czy to kompakt z czarnym spodem i wspaniałą drukowaną grafiką wektorową czy to winyl o nietypowym kolorze np. biały.

Też nie podzielam entuzjazmu do cyfrowych wydań - taki plik mp3/flac nie różni się praktycznie niczym od tej pobranej z "innych" źródeł, żadnej namacalności, potem nie wiadomo co kupione a co nie, udowodnić nie można, a jak można to DRM skutecznie utrudnia zabawę. Zapach wydania po rozpakowaniu krążka z folii jest bezcenny :P.

Mam jakieś ponad 30 płyt, nie jest tego wiele, ale głównie są to rzeczy które bardzo przypadły mi do gustu i chciałem zachować "na zawsze". Nie są to jakieś klasyki które zna 0,01% populacji, ale też nie mam ani jednej płyty popkulturowej papki nadawanej masowo. Dążę do tego, że pewnie najwięcej interesu zbiją na takiej dystrybucji ludzie którzy są już znani i, o ironio, wypromowani przez znienawidzone wytwórnie. Kontraktów nie zerwą, ale dostaną dodatkowe źródło dochodu i wszyscy zadowoleni. Muzyka którą można łatwo i szybko kupić za grosze i równie szybko zapomnieć.

Nie wiem w sumie co o tym myśleć, na pewno mi to nie przeszkadza, ale raczej nie jest to takie różowe jak wygląda w zapowiedziach i reklamach. Serwisy tego typu istnieją już od dawna i mało znani twórcy kokosów na tym nie zbijają. Trzeba mieć mocny plan na siebie żeby się wypromować i zwiększać zyski na różne sposoby, sam MegaBox na pewno tego nie zapewni. Jak z tym jest widać na co dzień - dużo ludzi nie wychodzi poza fora tematyczne i grono znajomych a potem narzekania, że po 8 latach pracy nic nie wychodzi, nikt nie zauważył (bo jak i gdzie), układy, zmowy, znajomości itd.

Ot, takie moje zdanie.