TEMAT:

Przepustowość USB pewnie jest wystarczająca w większości przypadków, ale jeśli miałbym decydować teraz o zakupie lapka to wymóg pierwszorzędny - szybkie złącze FireWire. Mam w stacjonarnym kompie i7 930, który do słabych nie należy, a można go "zajechać" pojedynczą instancją Harmora z ustawieniami HQ rendering. Jeśli interfejsy audio USB i FireWire są praktycznie w tych samych cenach to jaki sens pakować się w rozwiązanie USB?

darson napisał: Mam w stacjonarnym kompie i7 930, który do słabych nie należy, a można go "zajechać" pojedynczą instancją Harmora z ustawieniami HQ rendering.

Obciążenie zależy od procesora który przetwarza wszystkie wtyczki, a nie od karty dźwiękowej (ewentualnie drivery które zmniejszają latencję), na pewno nie od przepustowości złącza. Tak jak napisał Psysutra ma to większe znaczenie dopiero przy sesjach wielośladowych gdzie nagrywa się wiele instrumentów naraz przy wysokiej jakości albo wypuszcza kanały na wiele wyjść do innych urządzeń. Interfejs audio jest pomostem między wejściem i wyjściem, interfejs audio nie przetwarza dźwięku który już jest w komputerze. Dlatego jeżeli potężna maszyna z Core i7 nie wyrabia to znaczy, że nie jest właściwie wykorzystana - obciążające drivery, za dużo programów w tle, zaśmiecony system, źle napisane wtyczki, ma to znaczenie szczególnie w nowych systemach gdzie po prostu zamula. Win 7 x64 to jest kompletna tykająca bomba :).

Pamiętajcie - moc obliczeniowa ciągle wzrasta ale wymagania programów i systemów operacyjnych także. Jest wiele powodów takiego stanu, mniejsza optymalizacja, więcej możliwości, czasami lenistwo, większe dyski, rozrzucone pliki po nich. Dlatego przesiadka ze starszego komputera z Win XP x32 na nowy quad z Win 7 x64 nie da takiego ogromnego skoku na mocy bo sprzęt niby szybszy ale oprogramowanie będzie zamulać na każdym możliwym kroku. Żeby uciągnąć tą architekturę i mieć więcej możliwości trzeba na prawdę dobry sprzęt i uporządkowany system. Nie twierdzę, żeby od razu instalować Win 98 bo jest najlżejszy albo ciąć ram przy x32 ale zwrócić uwagę na każdy szczegół który zwiększy wydajność, interfejs audio jest na ostatnich miejscach przy pracy nad wtyczkami.

Może nie precyzyjnie się wyraziłem. Konkluzja jest bardzo prosta. Niezależnie od tego jak mocny masz procesor, to i tak jesteś w stanie wyczerpać jego zasoby przy skomplikowanym projekcie. Po co więc dodatkowo ograniczać te zasoby inwestując w interfejs USB jeśli w tej samej cenie możesz mieć interfejs FireWire. Jeśli kolega tokat myśli o zakupie laptopa to warto żeby kupił coś z FireWire. Przepustowość faktycznie nie ma tu wielkiego znaczenia do momentu kiedy nie zaczniesz przepychać przez interfejs masy danych. Na plus za FireWire przemawia też lepsza od USB stabilność pracy.

Bynajmniej. Zanim się kupi interfejs FW, trzeba sprawdzić Chipset lapka i dokupić interfejs zgodny z tym chipstem. Bo jak się to skończy? Dropami albo w ogóle nie zadziała. FW na lapie jest zajebiście kapryśną rzeczą, także proszę, nie sprzedawajcie głodnych kawałków, że interfejs FW jest lata świetlne lepszy od USB. Jak wejdzie standard 3.0, to o FW się szybko zapomni.

Owszem FireWire od samego początku był lata świetlne przed USB. Stworzony pierwotnie do strumieniowego przesyłu danych np. z cyfrowych kamer itp. itd. USB było rozwiązaniem niepomiernie tańszym co zaowocowało tym, że wszyscy producenci na potęgę go stosowali. Zarówno FireWire jak i USB są rozwijane i pewnie jeszcze długo będą. Co do działania FireWire w notebookach to jak siedzę zawodowo w branży informatycznej 17 lat nie słyszałem o takich problemach jak napisałeś (być może dlatego, że u nas ten interfejs nie jest tak popularny). Natomiast jeśli chodzi o USB to własnego notebooka do Czech musiałem wysłać (całe szczęście na gwarancji) bo krzywo mi się wtyczka włożyła co zaowocowało spaleniem kontrolera. Takich przykładów uszkodzenia płyty głównej czy to w notebooku, czy w komputerze stacjonarnym, za pomocą portu USB nie trzeba specjalnie szukać.

No szkoda, że na forum EiS niekiedy HUCZAŁO od tego typu tematów że interfejs FW nie chce współpracować (czy to się nie łączył w ogóle, czy to było dropów w ciul, czy to zegar tracił synchronizację) z laptopem bo tam był chipset Ricoh, Texas Instruments, VIA czy inne wynalazki... To samo było mówione na piątkowych warsztatach prowadzonych przez Huberta Huźmińskiego (z AudioTechPro- wystarczy zobaczyć jakich producentów są dystrybutorem), które miały miejsce w będzińskim CM Lemański ... :(

By na litość boską PATRZEĆ jaki laptop posiada chipset i ewentualnie albo dobrać interfejs do niego, albo laptop do interfejsu. Z MacBookami nie ma tego problemu, gdyż zazwyczaj mają tam jeden góra dwa chipsety na krzyż. U reszty producentów panuje wolna amerykanka.

Ok... Po kilku projektach stwierdzam jedno- gdyby nie bridge działający na lwiej części wtyczek (na Tyrell N6 się wykrzacza), to FL straciłby momentalnie rację bytu na tym kompie... Cienko, cienko..

Szanowni forumowicze trochę straciliście wątek. Pytam o laptopa z express portem, nie chcę wymienić interfejsu audio bo z resztą jest bardzo dobry i niesamowicie stabilnie działa z komputerem (RME - RPM). Mój laptop ma FW ale mi chodzi powtarzam o express, ta karta nie pójdzie bez niego.